Folgaria
NARTY, PSIE ZAPRZĘGI I ZABAWA
Na północny wschód od jeziora Garda ukryte są Alpy Cimbra z przestronnymi ośrodkami narciarskimi Folgaria-Lavarone-Luserna. Łagodnie zaokrąglone i przyjazne góry, które zaskakują wśród Dolomitów, są idealne dla młodych rodzin i pozwalają na urlop, podczas którego można nie tylko szusować, ale i badać naturę, historię oraz kulinarne specjały tych wspaniałych miejsc.
Widoki przez stoki sięgają daleko, jakbyśmy nie byli pośrodku wysokich gór. Tylko w oddali malują się sylwetki Dolomitów Brente i symboliczna góra Monte Cornetto. Wioski jak Luserna z 300 mieszkańcami, charakteryzują się silnymi więziami z tradycją: niezrozumiały dialekt, ślady monarchii Austriacko-Węgierskiej oraz bitew pierwszej wojny światowej, której setną rocznicę obchodzą w Dolomitach już od dwóch lat.
NARCIARSTWO DLA WSZYSTKICH
Przestronne stoki narciarskie mają 104 km przeważnie lekkich tras biegnących przez lasy. Osiem kilometrów z nich jest jednak urządzonych dla wymagających narciarzy – najsłynniejsze są czarne trasy Avez del Prinzep (Lavarone) i Agonistica (Folgaria), gdzie też często trenuje włoska narodowa męska drużyna slalomu giganta. Ośrodek narciarski wprawdzie nie znajduje się na tym samym wzgórzu, ale na kilku grzbietach, co otwiera możliwości wciąż nowych widoków. Najpiękniejsze z nich rozpościerają się z Monte Pioverna. To idealne miejsce na powolną jazdę na nartach, podczas której można poznać przyrodę, historię i specjały kulinarne. Tradycja i łagodne tereny spowodowały w Folgarii jeszcze jedną osobliwość. To tu, jako pierwszą we Włoszech, założono szkołę narciarską Scie di Passione, gdzie osoby niepełnosprawne uczą się jeździć na nartach, snowboardzie i nartach biegowych, i gdzie młodzieży zapewnia się całe niezbędne wyposażenie. Nawet chaty na stokach narciarskich są odpowiednio dostępne, a w każdej z nich jest do dyspozycji wózek inwalidzki.
ZOSTAWCIE NARTY (ALPEJSKIE)
Ofertę ośrodka uzupełniają ski touring i trzy dobrze wyposażone parki śnieżne, cztery Easy parki dla początkujących oraz trasy do boarder cross. Biegacze mogą w centrach Folgarida Coe i Millegrobbe próbować się na łącznie 80 kilometrów tras, a wędrującym na rakietach śnieżnych oferuje się pół tuzina interesujących tras w dzikim środowisku naturalnym. Najpiękniejsza z nich to Sentiero dell'Immaginario, czyli 7-kilometrowa trasa wyobraźni. Coraz bardziej popularny staje się fat-bike czyli rower śnieżny, dla którego przygotowano już 50 km tras single trail. Można też w stylu Alaski zaprząc psy, co jest w tych miejscach niezwykle popularnym sportem. Na psie zaprzęgi przeznaczono kolejne ponad 60 km tras w okolicach ośrodków narciarstwa biegowego Alpe di Folgaria Coe i szczególnie Millegrobbe, który niedawno stał się Centro Federale tego sportu oferującego niezapomniane doświadczenie zimy alpejskiej.
PERTI, FLIFLICK I BERTOLD
Folgaria jest niewątpliwie jednym z najbardziej rodzinnych ośrodków narciarskich w Alpach. Od stowarzyszenia włoskich pediatrów otrzymała nawet białą flagę za dostosowanie i przyjemność dla dzieci do lat 10. Trasy i urządzenia są tu bardzo bezpieczne, a są też cztery parki śnieżne wyposażone w bieżnie dziecięce, wielokąty, place zabaw i różne animacje. Każda miejscowość ma też dmuchany śnieżny park rozrywki, są szkoły narciarskie dla dzieci – jest ich nawet osiem, które są jednocześnie placami zabaw z postaciami bajkowymi. Perti, Fliflick i Bertold towarzyszą młodym narciarzom wszędzie. Hotele rodzinne z wyposażeniem i programami rozrywkowymi Family Emotion naprawdę są dostosowane dla dzieci, a nawet chaty na stokach narciarskich mają kąciki dla dzieci. W mieście znajdują się również dwa Kinderheimy, czyli przedszkola dla dzieci w wieku od 6 miesięcy do 10 lat, które oferują opiekę w cieple lub, na życzenie - na śniegu.
RODZINNA DOLCE VITA
Bohaterów legend o Alpach Cimbra dzieci lubią pokazać rodzicom na spacerach bajkowych, gdzie Perti i jego kompania ukrywają się między drzewami. Mogą też zrobić jedno lub dwa okrążenia po zamarzniętym jeziorze Lavanone, ale nawet bardziej lubią się zbierać przy trasach saneczkowych ze specjalnym wyciągiem do sanek. Aż do wieczora, kiedy to mogą rozgrzać się w chatce o lokalnej nazwie Baita (bardzo stara nazwa) lub w domowej trattorii, przy plasterkach sera i talerzu polenty (czyli mamałygi) z grzybami. A żeby na deser nie zawsze był tylko zawijaniec jabłeczny (lokalnie nazywany strudlem), to tu i tam oferuje się coś z miodu. Z prawdziwego alpejskiego miodu, na cześć którego w Alpach Cimbra nawet powstało muzeum - Il Museo del Miele. Sprawdźcie też restauracje oferujące potrawy z lokalnych składników.